niedziela, 8 kwietnia 2012

Wielkanoc

Już prawie Wielkanoc... baby, mazurki, paschy czekają już w bezpiecznych miejscach (ukryte przed mężami i dziećmi).
Przyznam się bez bicia, że w tym roku trochę leniuchowałam - oprócz mycia okien i ścierania kurzy, upiekłam tylko jedną babkę drożdżową... Ale wyszła przepysznie :)
Mniej więcej po 15 latach zachciało mi się pisanek... Takich tradycyjnych - drapanych, farbowanych łupinami cebuli. Pisanki wyszły bardzo fajnie (biorąc pod uwagę przerwę), kilka już rozdałam :)
Stwierdziłam, że drapanie pisanek to bardzo... relaksujące zajęcie, któremu z przyjemnością oddawałam się przez trzy popołudnia. Niestety przez to nie zrobiłam żadnych kolczyków, bransoletki... nic.


Z okazji Świąt życzę wszystkim, żeby jaj na stole nie zabrakło, żeby ciasta nie tuczyły, lany poniedziałek był mokry, ale słoneczny, rodzinnej ciepłej atmosfery i oczywiście życzę wielu łask Bożych :) Wesołego Alleluja!

Brak komentarzy: